Autor Wiadomość
Kisame
PostWysłany: Wto 12:41, 29 Sty 2019    Temat postu:

Uzyskaj dobrą radę, dziękuję bardzo
midaro
PostWysłany: Pią 21:47, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Więc ujmę to tak. Jest to strona Jurgity (od niej dostałem ten adres). Autorem zdjęcia jest Mirek. Ja go tylko nieznacznie obrobiłem i dodałem ramki. Umieściłem na prywatnej galerii, do której kod dostali wszyscy uczestnicy kursu październikowego Watsu1. Pewnie stąd Jurgita zamieściła zdjęcie. Mam nadzieję, że wszystko jest o.k.? W końcu wszystko zostaje w rodzinie Very Happy
Mirek
PostWysłany: Czw 21:25, 03 Kwi 2008    Temat postu:

Ha!
No Panowie!
Też w głowę zachodzę skąd tam to zdjęcie?
Autora znam bo to.....moja fota.
Ale jak tam dotarło?
W sumie zasadę ja przynajmniej mam taką że jeśli chodzi o foty to jeśli nie są wykorzystane do celów komercyjnych to nie protestuję (choć miło by było miec podpis kto to strzelił)
Pozdrawiam!
Adam Ulacha
PostWysłany: Czw 9:14, 03 Kwi 2008    Temat postu:

No ciekawe.. to jest strona robiona przez Jurgitę? I skąd tam nasze zdjęcie? Smile I jak to znalazłeś? Smile I w ogóle jak to Smile
midaro
PostWysłany: Śro 22:01, 02 Kwi 2008    Temat postu:

Proponuję zaglądnąć na: www.watsu.lt
Adam i co powiesz? Ładnie się prezentujemy, nie? Very Happy
midaro
PostWysłany: Wto 21:49, 01 Kwi 2008    Temat postu:

A oto uczestnicy kursu watsu2.

By midaro, shot with DiMAGE Z1
A tak to wyglądało

By midaro, shot with DiMAGE Z1
Adam Ulacha
PostWysłany: Wto 17:26, 01 Kwi 2008    Temat postu: Watsu 2 - Krynica, 25-30.03.2008 - wrażenia

Kurs Watsu 2 w marcu 2008 przeszedł do historii. Dla mnie był niesamowity, był podobnie intensywny jak Watsu 1, choć teraz czułem się lepiej (fizycznie i psychicznie). Na "1" było wszystko nowe, tutaj dodawaliśmy nowe sekwencje do tego co już znamy. Podczas całego kursu czułem się bardziej zrelaksowany i rozluźniony niż podczas "1". Dwa dni przed wyjazdem, po wieczornej sesji z Jurgitą poczułem, że coś niesamowitego zaczyna się dziać w moim ciele i w mojej duszy. Tak jakbym odzyskiwał połączenie między sercem, a głową. Rozluźnienie i relaks (szczególnie w odcinku szyjnym) trwało i trwało.. i w zasadzie tak trwa do dzisiaj. Po tylu sesjach, gdy leżałem na wodzie, na własnej skórze przekonałem się że Watsu działa. Wróciłem dziś do swojej pracy, do biura i patrzę zupełnie inaczej na świat niż przed tym kursem (to nie żarty Smile I żartem nie jest również fakt, że po tym kursie czuję się lepiej niż po wyjeździe na Hawaje Smile

Mamy teraz sporo do ćwiczenia. Jeśli ktoś chce zagłębić się w szczegóły jest naprawdę sporo do zrobienia, szczególnie jeśli chodzi o pracę w siodle (twarz, szyja, ramię), o pracę na brzuchu (hara), o pracę przy kręgosłupie (na meridianie pęcherza moczowego). Teraz mam przynajmniej motywację, aby zgłębiać przebieg meridianów i konkretnych punktów tsubo. Dużo, dużo do nauczenia. Dużo do przepracowania. I dużo do doświadczenia. Teraz jestem już przekonany, że dobrze jest, że aby zrobić tytuł Watsu Practicionera trzeba mieć zrobionych minimum 250 godzin kursów. Czyli ja w zasadzie nie jestem jeszcze nawet w połowie. Ale to dobrze. Bo do tego trzeba dojrzeć i przepracować konkretną ilość sesji na różnych osobach. Bo Watsu to nie tylko praca na innych, ale również na sobie. I to jest chyba w tym najfajniejsze Smile

pozdrawiam wszystkich Smile
Adam

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group